jeeeeeeeeeeeeest tak tak tak tak! Dostałam kolejne stypendium!
ROK! W PEKINIE!!!
TAK TAK! Hura! :D
Źródło |
Ale się cieszę! Tak strasznie, że nie mogę pohamować radości!
Uf, uf, oddychaj, spokojnie.
Do rzeczy...
Po raz drugi UMK ogłosiło konkurs na projekt badawczy. Napisałam, wysłałam, dostałam roczne stypendium w Pekinie. Jak to się ma do mojej szkoły i teraźniejszego stypendium?
Po 1. W czerwcu chciałabym zdać egzamin z chińskiego (HSK 3), z tego co czytałam to jest poziom mniej więcej jak B2 z angola. Może dzięki temu w Pekinie nie będę musiała pisać testu kwalifikującego do grupy tylko przydzielą mnie od razu. Poza tym to już jakiś papierek, że ten chiński trochę umiem. :P
Po 2. Mój licencjat i UMK... tutaj robi się problem, bo czasowo się nie wyrabiam. Nie mam pojęcia kiedy się obronię, bo najdalej 10 września powinnam być już w Pekinie. Nie dam rady zaliczyć zaległych przedmiotów i jeszcze się obronić. Totalnie nie wiem jak to ogarnąć. W tym momencie mam pomysł, żeby zaliczyć przedmioty, a na obronę wziąć dziekankę i obronić się za rok. Zobaczymy jak to wyjdzie. Wszystko pewnie jeszcze się pozmienia.
Po 3. Co do moich lotów i powrotów. Musze przebukować bilet powrotny do Polski (o ilę się da). Musi się dać ;) Jeśli wyjdzie tak jak chcę to wracam do Polski pod koniec czerwca i zostaję, tak jak już pisałam, do 10 września.
Po 4. Tak, Bizon leci ze mną ;) Popracuje nad angielskim i będzie uczył małe dzieciaki w szkołach. Będzie śmiesznie. Tutaj o taką pracę bardzo łatwo. Wystarczy mieć białą twarz i w miarę umieć angielski.
Zasady stypendium? Kasa od rządu chińskiego, mam nadzieję, że wystarczająca na życie w Pekinie. Tam jest trochę drożej, niż tutaj w Hefei, ale myślę, że wystarczy. Dostanę tez akademik, ale myślę, że znajdziemy jakieś mieszkanie razem z Rafałem :)
TAK STRASZNIE SIĘ CIESZĘ! :D Moje życie nabrało sensu. I nabiera zawrotnego tępa!